poniedziałek, 30 lipca 2018

Krok po kroku kierowca Taxi


Wielu klientów pyta mnie jak zostać kierowcą taksówki w Szczecinie ?
Postanowiłem więc, że w punktach wyjaśnić co trzeba zrobić krok po kroku :

1. Mieć ważne prawo jazdy i doświadczenie w kierowaniu samochodem.
2. Zapisać się na kurs topografii miasta, który trawa przeważnie 5 dni od godz. 16:00
3. Zdać egzamin z topografii w Urzędzie Miasta.
4. Wybrać korporację dla której chcesz pracować lub możesz być niezrzeszonym taksówkarzem.
5. Zrobić badania lekarskie i psychotesty dla kierowców taksówek.
6. Po zdanym egzaminie z topografii odebrać z Urzędu Miasta licencję z numerem bocznym taxi.
7. Założyć działalność gospodarczą
8. Przed zakupem kasy fiskalnej zgłosić ten fakt do Urzędu Skarbowego.
9. Kupić sprawny samochód, który najlepiej mało pali i zamontować w nim taksometr oraz kasę.
10. Po montażu kasy fiskalnej należy ponownie wrócić do Urzędu Skarbowego z dokumentami.
11. Zaopatrzyć się w koguta z napisem TAXI oraz terminal płatniczy i można ruszać do pracy.


Można też zaoszczędzić sobie kosztów związanych z zakupem samochodu, kasy fiskalnej itp.
wynajmując samochód "uzbrojony" w cały sprzęt do pracy na taksówce lecz punkty od 1 do 5 pozostają niezmienne. Dodatkowo dochodzi oświadczenie o niekaralności.

Masz pytania ? Śmiało zadzwoń :)

Rafał Nowakowski.
tel. 609 930 390

Taksówkarz kontra klient



Opinia na temat taksówkarzy jest przeważnie negatywna, sam na początku mojej przygody jako kierowca taksówki bardzo się bałem, nie wiedziałem jak będę traktowany przez klientów lub jak ja będę reagował w trudnych sytuacjach.
Do dziś pamiętam dwie starsze Panie, które wsiadły do mojej taksówki i na wejściu powiedziały:
- Ale u Pana ładnie pachnie - powiedziała pierwsza starsza kobieta
- I tak czysto - powiedziała druga Pani
Oczywiście się uśmiechnąłem i podziękowałem. Na dalszy ciąg długo nie musiałem czekać Panie od razu rozpoczęły obgadywanie kierowcy z którym jechały wcześniej:
- Wiem Pan jak u niego było brudno, jak śmierdziało od niego - rozpoczęła pasażerka
- Chciałyśmy wysiąść lecz bałyśmy się cokolwiek powiedzieć - skończyła jej koleżanka.
Pamiętam, że wtedy bardzo mnie to poruszyło, nie podobało mi się, że dwie starsze kobiety musiały znosić nieprzyjemne zapachy wnętrza samochodu oraz samego kierowcy. Postanowiłem dać Panią dobrą radę :
- Drogie Panie jeśli kierowca, wnętrze samochodu lub stan techniczny nie spełnia Pań oczekiwań można zrezygnować z dalszej jazdy lub nie wsiadać do taksówki. Powiem więcej można również taki samochód lub kierowcę zgłosić na bazę pod warunkiem, że jest zrzeszony w korporacji. Można również zapamiętać numer boczny i poprosić Panie z dyspozytorni aby nie przysyłały tego kierowcy pod dany adres lub nr telefonu. Ta możliwość dotyczy również sytuacji kiedy kierowca jest nie uprzejmy lub wulgarny dla Was drogie Panie.

Widziałem na ich twarzach zdziwienie połączone z zadowoleniem, mi też się zrobiło miło. Gdy dojechaliśmy na miejsce dostałem spory napiwek.

Koledzy taksówkarze sami wyciągnijcie wnioski z tej historii.

Najlepszy taksówkarz w mieście


Jest sobotni wieczór, większość klientów, których wiozę jedzie do nocnych klubów bawić się do rana.
Moja taksówka jest 7 osobowa, więc mogę zabrać większą grupę pasażerów. Dostaję kolejne zlecenie, podjeżdżam pod adres i zabieram 6 dziewczyn na Wieczór Panieński. Wysiadam z samochodu i mówię:
- Dobry wieczór, poproszę dwie Panie do mnie - między czasie otwieram drzwi z tyłu i wpuszczam      dziewczyny na tylni rząd siedzeń.
Gdy już wszystkie Panie siedzą wygodnie podają kierunek:
- Na deptak prosimy - mówi jedna z dziewczyn siedząca koło mnie.
Ruszyłem we wskazanym kierunku włączając muzykę. Nagle słyszę z tyłu głos rozbawionej Panny Młodej:
- Głośnej poproszę muzykę - krzyczy radośnie
Dwa razy nie trzeba mi powtarzać, uderzenie basu i efekty dźwiękowe jednym słowem dobra muzyka zrobiły swoje samochód zamienił się w dyskotekę, nawet lepiej, dobrą imprezę bez alkoholu i fajek. Dziewczyny śpiewały robiły sobie zdjęcia, a ja tylko się uśmiechałem kontrolując drogę i rozwój sytuacji w samochodzie.
Dojechaliśmy na miejsce, przyciszyłem muzykę, i zanim zdążyłem powiedzieć ile wyniósł rachunek usłyszałem:
- Najlepszy taksówkarz w mieście, z takim jeszcze nie jechałyśmy- krzyczały dziewczyny z uśmiechem na ustach.
Wysiadłem otworzyłem drzwi dziewczynom aby je wypuścić z tylnich foteli samochodu.

Podobne sytuacje ma teraz dosyć często nie tylko ze względu na dobrą i głośną muzykę w samochodzie, ale też z powodu umiejętności słuchania potrzeb klientów oraz dostosowania mojej usługi jako kierowca taksówki wymogów klienta. W tym zawodzie również bardzo ważną umiejętnością jest komunikacja z pasażerem, ważne aby nie zagadać klienta. Jestem uprzejmy, miły dla uprzejmych, miłych pasażerów, dla wulgarnych i nie miłych dopłacam tym samym.

Być najlepszym taksówkarzem to duże wyzwanie dla nie których kierowców.



Paradoks prędkości na drodze


Pewnego wieczoru czekam na klienta, na stacji paliw Orlen oddalonej spory kawałek drogi od centrum miasta. Po chwili oczekiwania wsiadają do taksówki dwie osoby mężczyzna i kobieta.
- Na ul. Witkiewicza proszę - powiedział mężczyzna
Przez moment jechaliśmy w milczeniu, ciszę przerwała kobieta.
- Ale świnia z tego kierowcy - stwierdziła
Z początku myślałem, że mówi o jakimś kierowcy taksówki więc dopytałem.
- A co zrobił ten kierowca ?
Inicjatywę przejął mężczyzna i zaczął opowiadać co się wydarzyło.
- Niedawno żona straciła prawo jazdy za przekroczenie prędkości w mieście na 3 miesiące. Jechaliśmy teraz z działki, żona bardzo powoli prowadziła samochód a za nami jakiś gość w Passacie zaczął trąbić i nas wyprzedzać, machał ręką nakazując zjechać na pobocze. Zjechaliśmy na Orlen zapytać o co chodzi ? Gość z Passata twierdził, że Żona jest pijana i powiadomił policję. Weszliśmy na stację po coś do zjedzenia, wychodząc policja już czekała na nas. Badanie alkomatem nic nie wykazało, gość z Passata odjechał niezadowolony, lecz policja doszła do tego, że żona ma zabrane prawo jazdy, musieliśmy zostawić samochód i zamówić taksówkę.

Byłem pod dużym wrażeniem tego co usłyszałem z jednej strony kobieta przekroczyła dozwoloną prędkość w mieście, straciła z tego powodu prawo jazdy, a z drugiej strony jechała bez uprawnień zbyt wolno i też ją zatrzymali. To się nazywa pech.

14 letni Mistrz Polski



Nie tak dawno miałem przyjemność wieźć 14 letniego Marcela, który na wstępie pochwalił się, jestem mistrzem Polski juniorów w nartach wodnych. Jechał razem z mamą na trening, gdy usłyszałem, że jest mistrzem pogratulowałem mu, a on z głosem pełnym dumy powiedział, że będzie mistrzem świata. Wow coś pięknego chłopak 14 lat, a ma tyle pewności w sobie oraz tyle optymizmu, naprawdę zrobił na mnie wrażenie. Powiedziałem do niego.
- Marcel jak w coś bardzo wierzysz, starasz się, pracujesz nad tym i dążysz konsekwentnie do celu to go zrealizujesz, wierzę w to, że będziesz mistrzem świata.
Bardzo mu się to spodobało, potem pochwalił się, że nie ma trenera, bo jest na takim poziomie, że sam się trenuje.
Jak bym miał więcej pieniędzy został bym jego sponsorem i pomógł rozwijać jego karierę.
Jeśli chcesz wspierać Marcela w jego pasji oraz dążeniu do bycia Mistrzem Świata, zadzwoń do mnie.

To co powiedziałem Marcelowi dotyczy także Ciebie, czytając ten post uwierz w siebie swoje siły, a przede wszystkim to, że marzenia się spełniają.

Awaria samochodu na trasie S3




Kolejne zlecenie, kolejna przygoda. Jest godzina 22:00 dostałem zlecenie do Dziwnówka, potrzeby samochód z bardzo dużym bagażnikiem, podjeżdżam pod wskazany adres i to co widzę przerasta moje wyobrażenie o dużej ilości bagażu. Rodzina 4 osobowa, dwoje dorosłych oraz dwoje dzieci, a obok wózek, fotelik samochodowy z isofix, parawan, parasolka plażowa, dwie walizki cztery duże torby, pięć małych, zgrzewka wody itp. Na szczęcie udało się to wszystko spakować, do mojego SUV-a, klient w trakcie pakowania powiedział, że podjechał wcześniej Ford Focus kombi to kierowca nawet nie próbował tego wszystkiego pakować.

Po spakowaniu bagaży i umieszczeniu fotelika w samochodzie ruszyliśmy w drogę. W trakcie rozmowy okazało się, że klienci jadą z Jarocina i przed Szczecinem samochód odmówił im posłuszeństwa na S3, wezwali lawetę, która zabrała ich do warsztatu. Awaria okazała się na tyle poważna, że dalszą drogę musieli kontynuować taksówką. Okazało się też, że jedna z córek jest upośledzona umysłowo. Ojciec dziecka opowiedział mi historię narodzin małej Zuzi.
- Byłem bardzo zżyty z moją babcią, która praktycznie mnie wychowywała - rozpoczął opowieść tata Zuzi - dwa dni po jej śmierci zadzwoniła do mnie żona ze szpitala, że urodziła się córka tylko w bardzo kiepskiej kondycji.
- Szybko przyjedź bo nie wiadomo czy przeżyje- powiedział mi wtedy żona.
Zanim pojechałem do szpitala zajechałem na cmentarz mojej babci, stanąłem nad grobem prosząc babcię, żeby się zaopiekowała Zusią jeśli ją spotka w niebie. Gdy dotarłem do szpitala Zuzia żyła, bardzo się ucieszyłem z tego powodu, dla mnie, dla żony i lekarzy to był istny cud.

Wzruszająca historia, która uświadomiła mi, że cuda się zdarzają tylko trzeba mocno w nie wierzyć.
Podróż minęła bardzo szybko, gdy dotarliśmy na miejsce pasażerowie bardzo się ucieszyli, podziękowali zamykając drzwi od swojego apartamentu nad morzem.

Wycieczka do Świnoujścia


Kolejny dzień pracy, kolejne zaskoczenie, zabieram klientów z walizkami spod bloku w Szczecinie, gdy spakowaliśmy walizki do bagażnika, a klienci wygodnie siedzieli w aucie zadałem pytanie.
- Na dworzec ?
- Nie, na wodolot - odpowiedział pasażer. Zwariowałem.
- Z walizkami na wodolot ? - zapytałem z uśmiechem.
- Tak płyniemy do Świnoujścia.
- Wow, świetny pomysł - odpowiedziałem.
- Nie miałem pojęcia, że tak można, co więcej nawet bym o tym nie pomyślał.

Okazuje się, że zamiast jechać samochodem w korkach, czekać w kolejce 4 h na prom, lub cisnąć się w pociągu Szczecinianie mogą płynąć wodolotem aby w 55 minut być nad morzem.
Mi to pasuje, a Tobie ?


NORMALNY
osoby powyżej 14-go roku życia
70 zł*
za osobę
Cena biletu w jedną stronę
ULGOWY
osoby do 14-go roku życia
40 zł*
za osobę
Cena biletu w jedną stronę
EMERYCI I RENCIŚCI
zniżka tylko w pon. wt. śr. i czw.
50 zł*
za osobę

środa, 18 lipca 2018

Historia Pani która szła na operację biodra.


Podjechałem pod szpital, do taksówki wsiadła starsza Pani, ledwo usiadła i już zaczyna narzekać na służbę zdrowia.
- Strasznie traktują ludzi w tym szpitalu ? - powiedziała.
- Co się stało ? - zapytałem.
- Dwa lata czekałam na operację biodra i dziś przyjechałam na oddział, ze wszystkimi rzeczami w torbie. Zanim przyszedł doktor czekałam 4 godziny. Wziął moje wyniki badań, prześwietlenia, po czym stwierdził, że nie mam aktualnego EKG i mam przyjść jak zrobię nowe. Wyobraża sobie Pan ?
Teraz muszę jechać do innej przychodni zrobić badanie.
Patrzyłem na nią w lusterku zastanawiając się, gdzie podziała się etyka lekarska. Kobieta ledwo chodzi, a doktor gania ją do przychodni aby zrobiła EKG jakby nie mógł zrobić tego na oddziale. Przecież na każdej sali operacyjnej jest to urządzenie bez tego nie robią zabiegów, czemu więc ta kobieta została w taki sposób potraktowana ?
     Na koniec powiedziała, że dziś już nie ma siły jechać do przychodni więc jedzie do domu, a do szpitala nie wie kiedy trafi.

Historii na temat przychodni, szpitali jest całe mnóstwo w mojej taksówce, najbardziej powalający jest fakt, że jak idziemy do przychodni rano wychodzimy po południu. Młody człowiek przeżyje to jakoś lecz dla starszych osób to jest grube wyzwanie. Ludzie powinni chodzić do przychodni lub szpitali z poduszkami, kocami i trojakami z zestawem obiadowym aby umilić sobie czekanie na wizytę u doktora.