niedziela, 21 kwietnia 2019

Karma wraca ...


Ta metafora dotyczy każdego z nas, jeśli ktoś w to nie wierzy to ta historia Was do tego przekona.

Po odwiezieniu bardzo dobrego klienta, który zostawił u mnie bardzo duży napiwek jechałem w kierunku hotelu Ibis szczęśliwy i zadowolony była godzina 5:40 rano, liczyłem na dobry kurs z okolic dworca PKP. W pewnym momencie zauważyłem starszą Panią, która stała na przystanku machając ręką. Pierwsza moja myśl to, że jedzie za mną autobus i ta Pani chce go zatrzymać lecz patrząc w lusterka nie zauważyłem żadnego pojazdu. Podjechałem na przystanek, zatrzymałem się obok starszej Pani.
- Dokąd chce Pani jechać ? - zapytałem gdy wsiadła do taksówki.
- Na Redę - odpowiedziała
Na jej twarzy było widać zmęczenie, niewyspanie, a na policzku stróżkę łzy w głosie było słychać akcent miała Ukraiński. Jadąc zastanawiałem się gdzie dokładnie jedzie tak wcześnie rano.
- Gdzie tak wcześnie Pani jedzie? - to pytanie otworzyło nasz dialog
- Jadę do pracy w sklepie, autobus mi uciekł, a mam na 6:00 do pracy
- Zdążymy proszę się nie martwić - taksometr był na 2 taryfie, kwota na liczniku była coraz większa.
- Długo jest Pani w Polsce ?
- 1,5 roku - powiedziała starsza Pani.
- A jak Pani się tu mieszka ?
- Dobrze, lepiej niż na Ukrainie nawet syna tu ściągnęłam
Zauważyłem, że kobieta patrzy uważnie na rosnące cyfry w taksometrze, miałem wrażenie iż kwota do zapłaty powoli ją przerasta.
- Zapytam z ciekawości dużo Pani zarabia w sklepie ?
- 11 zł na godzinę - usłyszałem odpowiedź- byłem w zaskoczony tak niską stawką
Dojechaliśmy na miejsce do zapłaty wyszło 24 zł, kobieta wyciągnęła z portfela 50 zł chcąc mi zapłacić za kurs.
- Nic Pani nie płaci - powiedziałem
- Jak to ? - zapytała - tak nie można - była bardzo zaskoczona
- Nic Pani nie płaci - powtórzyłem - to na dobry początek dnia.
Była godzina 5:50 spokojnie wyszła z taksówki uśmiechnięta i zadowolona, że zdążyła do pracy.
Zadowolony z siebie postanowiłem z powrotem wrócić w okolice dworca PKP poszukać nowego klienta. Będą w okolicy dostałem zlecenie pod City Hall. Podjechałem pod wejście stałe same niedobitki z nocnej imprezy. Podeszło do mojego samochodu czterech chłopaków jeden z nich otworzył drzwi z przodu od strony pasażera, zapytał o cenę kursu do Niemiec. Uzgodniliśmy cenę i ruszyłem na kolejny kurs.
W ten sposób poznałem Dj-ów z City Hall oraz zrozumiałem po raz kolejny, że "Karma wraca".
Tyle dobrego ile dajesz, sam potem dostajesz.


1 komentarz:

  1. Szacunek! Na prawdę czytając ten opis byłem pod wrażeniem podejścia Twojej osoby do tej kobiety. To się nie zdarza, a jednak. Szanuję takie osoby, oby karma nadal wracała, pozdrawiamy DobraTaxi.pl

    OdpowiedzUsuń